Wieczór wyborczy w USA, więc i u nas klimat lekko amerykański: hamburgerowa kolacja. Kolacja specjalnie dla mojego męża. I specjalnie dla niego z domowymi hamburgerowymi bułkami.
A więc najpierw bułki. Przepis zaczerpnięty z tego bloga, ale mleko w proszku pominęłam, a wodę zastąpiłam normalnym mlekiem.
Bułki do hamburgerów (i nie tylko) - 8 bułek albo 6 bardzo dużych
prawie pełna szklanka ciepłego mleka
2 łyżki roztopionego, wystudzonego masła
3/4 łyżeczki soli1,5 łyżki cukru brązowego
4 g drożdży suchych (1 łyżeczka) albo 8 g drożdży świeżych
1 jajko
2,5 szklanki mąki pszennej
do posmarowania bułek:
1 żółtko
1 łyżka mleka
sezam
Jeśli używamy drożdży suchych wszystkie składniki wyrabiamy razem i odstawiamy na 1 godzinę do wyrośnięcia. Pozniej formujemy bułki, spłaszczamy mocno na blaszce i pozostawiamy do wyrośnięcia pod ściereczką (przez ok. 50min). Smarujemy żółtkiem zmieszanym z mlekiem, posypujemy sezamem.
Gdy używamy drożdży świeżych trzeba najpierw zrobić rozczyn.
Pieczemy bułki ok. 15 min w 200 stopniach.
I czas na nadzienie bułek - inspiracja ze strony programu Master Chef
Hamburgery (ok. 6 sztuk)
500 g mięsa wołowego, najlepiej z odrobiną tłuszczu - nie może być za suche - najlepiej zmielić samemu, albo w sklepie poprosić o zmielenie wybranego kawałka mięsa
1 duży pomidor
2 cebule czerwone
kilka liści sałaty
kilka ogórków konserwowych
kilka kropel sosu Worcestershire
kilka plastrów żółtego sera
1 łyżka octu winnego
1 łyżka musztardy
2 łyżeczki cukru brązowego
ketchup
majonez
sól
świeżo zmielony pieprz
nieco natki pietruszki
I tak jedną cebulę kroimy w drobną kostkę, podsmażamy na patelni i dodajemy do mięsa. Do mięsa dodajemy także jedną łyżkę musztardy i nieco sosu Worcestershire. Całość solimy i pieprzymy. Dodajemy odrobinę zimnej wody i mieszamy.
Drugą dużą czerwoną cebulę kroimy w pióra i podsmażamy na patelni z łyżką octu winnego i posypując dwoma łyżeczkami brązowego cukru.
Robimy sos z ketchupu: ketchup, do niego pokrojona natka pietruszki oraz pieprz.
Z mięsa formujemy burgery i smażymy na niewielkiej ilości oleju po ok. 4 minuty z każdej strony. Na ostatnią minutę przed końcem smażenia kładziemy na mięsie plasterek sera i czekamy, aż się roztopi.
Do ciepłej bułki (u nas ciepła, bo świeżo upieczona, a gdy używamy gotowych to podgrzejmy je chwile w piekarniku) "pakujemy" cebulę, burgera z serem, sos pomidorowy, pomidora, ogórka, majonez i sałatę.
Efekt: hamburgery miały być dla męża, a z wielką przyjemnością zjadłam je także ja. Domowy hamburger to rewelacja. Po prostu wyborne.
Młodzież też się na kawałek załapała:
Smacznego!
A.
Faktycznie wszędzie amerykańskie szaleństwo, to już kolejny burgerowy przepis dzisiejszego wieczoru!
OdpowiedzUsuńKażdy burger zyskuje na smaku mając taką bułkę w składzie :)
OdpowiedzUsuń