Tłusty czwartek już jutro. Pączki były już dziś i kilka dni wcześniej także.
Myślę, że kolejne zrobię dopiero za rok, aby domowe pączkowanie miało jednak wyjątkowy, zimowo - karnawałowy charakter. A i za rok mój pomocnik będzie jeszcze większy i na pewno jeszcze lepiej rozwałkuje ciasto:)i zje jeszcze więcej pączków:)
Przepis jest sprawdzony, pączki wychodzą pulchne, nie chłoną dużo tłuszczu. Do tego domowa konfitura śliwkowa, nieco lukru i tłusty czwartek może nadchodzić. I nie trzeba stać w kolejce do cukierni.
Przepis na ok. 25 pączków. Zrobiłam z połowy porcji, wyszło mi ok. 15 pączków, bo robiłam mniejsze.
Przepis pochodzi z tego bloga
Pączki
4 szklanki mąki tortowej (+ mąka do podsypania jeśli ciasto się lepi za bardzo)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej (a dziecko w temp. ok. 36,6).
Pączki
4 szklanki mąki tortowej (+ mąka do podsypania jeśli ciasto się lepi za bardzo)
3 łyżki cukru trzcinowego
50 g masła
50g drożdży
1 szklanka letniego mleka (250 ml)
½ szklanki jogurtu naturalnego (125 ml)
1/2 łyżeczki soli
2 łyżki koniaku albo innego mocnego alkoholu - dałam domową nalewkę śliwkową
tłuszcz do smażenia (u mnie rzepakowy)
konfitura do nadziania (u mnie domowa śliwkowa)
cukier puder albo lukier
+ prawie 2,5 latek chętny do pomocy w kuchni:)
Przygotować zaczyn: 3 łyżki mleka podgrzać, dodać jogurt, 1 łyżkę
cukru i drożdże, dobrze rozmieszać i zostawić do wyrośnięcia. Żółtka dobrze utrzeć z pozostałym cukrem, dodać mąkę, wyrośnięte
drożdże, letnie mleko, sól, alkohol i wyrobić ciasto. Następnie dodać
roztopione ale schłodzone masło i ponownie dobrze ciasto wyrobić. Zostawić do wyrośnięcia na około 60
minut w ciepłym miejscu - powinno przynajmniej podwoić swoją objętość.
Smażyć pączki w temp. 175 stopni. Jeśli nie macie termometru cukierniczego zróbcie test wrzucając na olej skórkę od chleba i zobaczcie, jak będzie się smażyć. Oleju musi być tyle, aby pączki mogły spokojnie pływać i aby nie dotykały dna. Gotowe pączki wyjąć i odsączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku. Gdy przestygną nadziać konfiturą (wykorzystuję
do tego szprycę cukierniczą – wąską długą końcówkę). Można też nadziewać pączki przed pieczeniem, ale wtedy trzeba dobrze uformować pączka, aby konfitura nie wypłynęła podczas smażenia.
Posypać cukrem pudrem, albo polukrować.
A.
Strasznie mnie ta wstawka z dzieckiem rozbawiła :)
OdpowiedzUsuń